Na liczniku mam już dobre kilka godzin gry, więc postanowiłem napisać co nieco o kolejnym tasiemcu Ubisoftu. Na wstępie zaznaczam, że nie miałem okazji grać w poprzednią część serii. Wiem, wiem, to świetna gra, szczególnie dla takiego fana otwartych światów jak ja, jednak po prostu FC3 mnie ominęło i z tego powodu ewentualna wtórność czwórki nie będzie tu brana pod uwagę jako minus.

Nie fabułą Far Cry stoi, jednak muszę przyznać, że zarówno protagonista, jak i sposób opowiadania historii bardzo przypadły mi do gustu. Główny bohater zostaje wysłany przez umierającą matkę do jej ojczyzny – Kyrat’u, aby tam rozrzucił jej prochy. Zaraz po przybyciu na miejsce spotyka Pagan Min’a, czyli despotycznego władcę tego kraju. Ajay, bo tak nazywa się nasza postać, zostaje uwikłany w wojnę domową i każde kolejne zadanie przybliża go do zrozumienia swojej matki oraz swojego pochodzenia. Wszystkich powyższych informacji dowiadujemy się w ciągu pierwszych 20 minut gry, z czego większość to cut-scenki, więc nie przejmujcie się dużymi spoilerami.Far Cry®

Oczywiście gra ma mnóstwo niejasności i nieścisłości. Przykładowo, główny bohater jest zwykłym Amerykaninem, który po przyjeździe do obcego i dzikiego kraju „poczuł zew dżungli”, chwycił za maczetę i niczym wytrawny wojownik wycina kolejne zastępy wrogów. Ponadto, świetnie posługuje się łukiem, a umiejętności wspinania się po górach i skałach pozazdrościłby mu niejeden alpinista.

Otaczający nas świat jest piękny i brutalnie realny. Dzikie zwierzęta, patrole żołnierzy, cisi łowcy… wszystko zachowuje się tak, jak powinno w prawdziwym życiu. Drapieżniki są agresywne, roślinożercy wędrują w pobliżu wodopojów, a z całego schematu wybijają się tylko orły, które z niewiadomych powodów co chwila próbują wydrapać nam twarz.

Pod względem graficznym nie można „czwórce” wiele zarzucić. Niektóre tekstury po dokładnym przyjrzeniu się nie są idealnie ostre, jednak całość prezentuje się po prostu imponująco. Otaczające nas góry, wszechobecna roślinność, wspaniałe efekty świetlne i modele postaci oraz dopełniający całość, dobrze przygotowany silnik fizyczny sprawiają, że przez chwile poczujemy się jak podczas podróży przez doliny w Himalajach.

Model strzelania nie różni się znacząco od tego, co już widzieliśmy w innych strzelankach. Na pierwszy rzut oka kule nie posiadają utraty wysokości, a nawet jeśli tak, to jest on na tyle nieznaczący, że niewiele zmienia podczas wymian ognia. Inaczej ma się sprawa z definiującym serię Far Cry łukiem. Trajektorię każdej strzały musimy kilka razy przemyśleć i przeanalizować, jeśli celujemy w oddalonego przeciwnika. Ponadto, oprócz zwykłych grotów, możemy umocować wybuchające i zapalające, co znacząco zmienia siłę ognia.Far

Jeśli już mowa o ogniu, to wzniecenie pożaru w dżungli nie jest czymś wymagającym, a jego realistyczne efekty i sposób rozprzestrzeniania się to prawdziwy majstersztyk. Również reakcje zwierząt i ludzi na podpalenie lasu są godne pochwały.

Czy warto zagrać w Far Cry 4? Cóż, warto najpierw odpowiedzieć sobie na kilka pytań. Czy graliście już w Far Cry 3 i nie znudziła Wam się ta formuła? Czy lubicie tak zwane „Ubigry”, czyli wędrowanie po całej mapie, szukanie skarbów oraz znajdźiek i odblokowywanie kolejnych dzielnic? No i w końcu, czy nie zmęczyliście się jeszcze FPS-ami na PS4?

Moim skromnym zdaniem jest to najlepsza gra tego roku, a miałem okazję zaznajomić się z każdą większą produkcją z wyjątkiem Dragon Age 3 i Lords of The Fallen. Czy zostanie ona doceniona przez graczy i recenzentów? Wydaje mi się, że tak, ale nie w tak wielkim stopniu, gdyż podobieństwa do trójki znacząco obniżą ocenę tego tytułu.