Od czasu do czasu na łamach naszego portalu pojawia się nietypowy artykuł o nietypowej formie i sądzę, że ten można uznać za takowy. The Order 1886 to jeden z głośniejszych ex-ów od Sony w 2015 roku i chociaż budzi on wiele (nierzadko negatywnych) emocji w Internecie, to według mnie jest to świetny materiał na hit.

1. Zmęczenie sandboxami

Tak drodzy czytelnicy, niektórych może to zdziwić, ale elektroniczna rozgrywka w ostatnim roku została przesycona produkcjami z „otwartym światem”. Far Cry, Unity, GTA V, Dragon Age 3, Watch_Dogs, Shadow of Mordor i Infamous to ważne i dobre gry, jednak jeśli jeden gatunek dominuje, to w końcu się znudzi.

Po tym jak gracze przesiedli się na konsole nowej generacji oczekiwali efektu „wow”. Pojawiły się pytania: „Gdzie cudowna grafika? „, „Gdzie 60 fps-ów?”.

The Order 1886 nie zaoferuje nam niesamowitej płynności, jednak nikt, nawet największy przeciwnik tej gry, nie odmówi jej urody. Oprawa graficzna już od pierwszych zapowiedzi powalała, a z czasem staje się ona coraz lepsza, coraz bardziej dopracowana. Szczegółowość, realistyczne animacje, piękne lokacje i świetne modele postaci tworzą niezapomniany klimat. Będzie to pierwsza duża produkcja o liniowej formie od czasów The Last of Us, która będzie w stanie wciągnąć mnie do swojego świata. Żadnego spowolnienia akcji, nudnej fabuły, czy długich bezsensownych podróży.

2. Długość rozgrywki

The Order będzie krótkie – wystarczy nam od 10 do 12 godzin, aby przejść całą fabułę bez pośpiechu. Wielu z Was może uznać to za ewidentną wadę, jednak jako jeden z recenzentów wiem, że na ogół lepiej ocenia się krótkie gry. Pierwsze wrażenie jest nadal w miarę świeże, gra nie zdąży się znudzić, a zwarta, lepiej poprowadzona i zagęszczona akcją fabuła bardziej ciekawi. Nawet jeśli w recenzjach pojawi się minus za długość gry, to ogólna ocena i tak na tym zyska.

3. Epoka i nurt stylistyczny

Jeśli interesujecie się najnowszą produkcją studia Ready at Dawn, to wiecie, że będzie ona działa się w wiktoriańskiej Anglii. Epoka ta jest idealnym okresem na umiejscowienie opowieści, co świetnie pokazuje gra Thief, której głównym atutem jest właśnie gęsty klimat. Brudny, wyniszczony Londyn kontrastować ma ze steampunkową technologią, futurystycznymi spluwami i wyidealizowanymi członkami Zakonu.

A co Wy o tym sądzicie? Lubicie liniowe gry? Znacie jeszcze jakieś powody potwierdzające fakt, iż The Order 1866 może osiągnąć sukces?