Serwery DriveClub działają coraz lepiej. Taki obrót spraw pozwalał graczom mieć nadzieję, że opóźnienie darmowej wersji szykowanej dla PlayStation Plus nie będzie zbyt duże. Myślący tak gracze będą srodze się jednak zawiodą.

Tym razem posłańcem złych wieści był Shuhei Yoshida. To dobry ruch Sony, bo sytuacja jest paskudna, a sympatia którą cieszy się Shu wśród graczy może pomóc zmniejszyć, chociaż trochę, ilość negatywnych emocji.

Cały komunikat znajduje się tu. Widać, że marketingowy mocno tu pracowali aby język w nim użyty minimalizował straty wizerunkowe, dlatego wyciągnę z niego esencję, „powiem jak jest”.

Premiera DriveClub została przeniesiona na bliżej nieokreślony czas. Jest to spowodowane chęcią Sony i Evolution zapewnienia odpowiedniej jakości działania infrastruktury sieciowej w momencie premiery, wszyscy pracują nad tym ciężko. A kiedy wszystko będzie gotowe? Nie wiadomo – kiedyś w każdym razie będzie. Nie będzie za to najpewniej żadnych bonusów dla osób płacących abonament PS+ za minimum 13-miesięczne opóźnienie gry. Przynajmniej Yoshida nic o tym nie wspomniał. A gdyby coś takiego było planowane, to pewnie dla rozluźnienia atmosfery ludzie z Sony nie omieszkaliby o tym poinformować.

Nie będę już ponownie wypowiadał się o tym, jaki fail zaliczyło Sony w związku z DriveClub. Tu nie chodzi już nawet o samą grę, ale o zaufanie do marki PlayStation jako całość. Mnie niestety PS kojarzy się obecnie z czymś mało wiarygodnym. Taka byłaby moja pierwsza, spontaniczna myśli gdyby ktoś spytał się mnie skojarzenia z PlayStation. Spowodowane byłoby to niestety przez wtopę z DriveClub. Sądzę, że dla wielu DriveClub będzie igłą, która przebije bańkę z atmosferą „fajności”, która wytworzyła się wokół PlayStation 4 po nietrafionym pierwotnie pomyśle Microsoftu na Xboxa One.

Obawiam się też o samą markę DriveClub. To mógł być silny brand Sony, ich druga flagowa, po Gran Turismo, samochodówka w tej generacji. Teraz nie wiem, czy ilość negatywnych emocji nie jest zbyt duża, aby Sony ryzykowało kontynuację serii. Jak będzie – przyszłość pokaże.

Na razie pozostaje nam czekać na premierę wersji PS+. Pytanie jednak brzmi ile osób będzie czekać jeśli wypuszczenie gry będzie opóźniać się o kolejne miesiące? Ile osób „dla zasady” tę grę sobie odpuści pokazując, że gracz też ma swoje granice wytrzymałości? Tego jeszcze nie wiemy. Dowiemy się „kiedyś”…