Okres premiery PS4 dla osób, które z odpowiednim wyprzedzeniem nie złożyły w wybranych sklepach pre-ordera był bardzo trudny, bo konsola znikała z półek sklepowych od razu po tym, jak się na nich pojawiała. A pojawiała się niezbyt często i w małych ilościach. Teraz jednak możemy powoli zacząć mówić o końcu problemów z podażą PS4.
„Ogarnięcie” przez Sony niemal ogólnoświatowej (poza Japonią konsola bardzo szybko pojawiła się na wszystkich głównych rynkach) premiery PlayStation 4 musiało spowodować, że konsoli nie starczy dla wszystkich. Na priorytetowych rynkach dostępność była lepsza, na tych mniej (czyli między innymi w Polsce) istotnych dla Sony było gorzej. Nad Wisłę trafiło na start podobno mniej niż 10000 urządzeń. To musiało zakończyć się problemami z zakupem.
W dużych sieciach sklepów PS4 wyprzedawane było momentalnie, w mniejszych sklepach sprzedawcy windowali ceny i liczyli sobie za next-gena Sony po kilkaset złotych więcej, niż kosztowały konsole kupione w zamówieniach przedpremierowych. Teraz jednak, po ponad dwóch miesiącach od premiery sytuacja zdaje się wracać do normy.
Wiele raportów „z terenu”, którymi dzielą się gracze wskazuje, że konsole można dostać od ręki w wielu dużych sieciach sklepów. W części wciąż jest niedostępna (np. Media Markt), ale w RTV Euro AGD PlayStation 4 można kupić bez problemu. Również wizyta na Allegro wskazuje, że czasy „gołych” PS4 za 2500 zł odeszły, najpewniej bezpowrotnie.
W chwili obecnej cena PlayStation 4 kształtuje się w okolicach 1900-2000 zł za samą konsolę. Wciąż nie jest to tak tanio, jak było na przykład w pre-orderach (wtedy konsole kosztowały nawet poniżej 1700 zł), ale trzeba pogodzić się z tym, że sklepy będą chciały na wciąż gorącym PS4 trochę zarobić. A uważam, że oferta RTV Euro AGD (1899 zła za samą konsolę) jest akceptowalna i na znaczące obniżki nie mamy co liczyć w najbliższym czasie.
Ale i tak warto się cieszyć, że chcąc kupić PlayStation 4 wystarczy pójść do sklepu, zabrać swoją sztukę, zapłacić i wrócić do domu. Bez koczowania, przepychanek, kolejek, odchodzenia z kwitkiem „bo przyszedłem 3 minuty po otwarciu sklepu i już wszystko wykupili”.