Świat Gwiezdnych wojen to wydawałoby się wyjątkowo wdzięczne miejsce do tworzenia gier. Można osadzić w nim praktycznie dowolny gatunek rozgrywki, ma ogromną ilość fanów, którzy przełkną nawet trochę gorszą jakość. A mimo to generację PS3 możemy uznać za straconą dla gier Star Wars, czego przypieczętowaniem zostało 1313. Czy na PlayStation 4 będzie lepiej?

W czasach panowania PlayStation i PlayStation 2 gry z Gwiezdnych wojen miały się bardzo dobrze. Nie zawsze były one dziełami wybitnymi, ale większość nie schodziła poniżej pewnego poziomu, który fanom w zupełności wystarczał, bo dla nich sama możliwość aktywnego uczestniczenia w swoim ulubionym uniwersum była wystarczającym kompensatorem.

Warto przytoczyć tutaj chociażby Star Wars Battlefront, który może obiektywnie nie miał szans z grami z serii Battlefield, ale świetnie się sprzedawał i dawał sporo frajdy. Podobnie było chociażby ze strategią Empire at War, ale zdarzały się wśród tych gier perełki jak Jedi Knight II: Jedi Outcast, czy Knights of the Old Republic, które w swoich gatunkach gniotły konkurencję.

„Złota era” Gwiezdnych wojen w mojej ocenie skończyła się w momencie, w którym powinna jeszcze mocniej rozkwitnąć. Nadejście konsol nowej generacji (w 2007 roku) dawało doskonałe możliwości rozwoju, tworzenia nowych marek, odświeżania istniejących. LucasArts miało co odświeżać – KotOR, Battlefront, Republic/Imperial Commando, Jedi Knight, Rogue Squadron. Kontynuacje tych serii z miejsca stałyby się hitami.

A mimo to przez siedem lat obecności PS3 na rynku dostaliśmy jedynie dwie części The Force Unleashed, które były grami typu „zagraj i zapomnij”, a nie wielkimi hitami do których będziemy wzdychać za dziesięć lat. Wychodziły gry LEGO Star Wars…i to właściwie byłoby na tyle.

Szansą na nowe otwarcie miało być Star Wars: 1313, które zostało pokazane na targach E3 i robiło świetne wrażenie. „Uncharted ze Star Wars” – takie łatki przylgnęły do najnowszego dzieła LucasArts, ale po pierwsze musiało tak się stać, bo gameplay opierał się o podobnych założeniach, a po drugie to przecież żaden wstyd.

Jednak wtedy przyszedł Disney i o projekcie ucichło. A teraz jesteśmy niemal pewni, że już nigdy nie będzie głośniej. Znak handlowy „Star Wars 1313” stracił ważność, a Disney postanowił go nie odnawiać. Tym samym nadzieja umarła.

I chociaż EA przejęło ostatnio prawa do gier z Gwiezdnych wojen, więc na ich brak nie powinniśmy narzekać, to jest to bardzo smutna wiadomość, ponieważ kolejna ciekawie zapowiadająca się gra została uśmiercona. Najpierw do piachu poszedł prawie ukończony First Assault, czyli strzelanina online która miała pojawić się w PlayStation Store, a teraz 1313.

EA pracuje nad nową częścią Star Wars: Battlefront a także nad niezapowiedzianą jeszcze grą o otwartym świecie. Ale kiedy się ich doczekamy? SWBF ma pojawić się najwcześniej w połowie 2015 roku, o innych grach nawet nie słyszymy. A czas płynie. Od premiery The Force Unleashed II – ostatniej poważnej gry na konsole minęły już ponad trzy lata.

Jako fan Star Wars mocno liczę na to, że taka posucha, jaka miała miejsce w czasach PS3 nie powtórzy się na PS4 – to jest zbyt popularna marka, aby po prostu nie była obecna w świecie gier. Teraz wszystko w rękach Electronic Arts. Oby nie zmarnowało swojej szansy i obyśmy o generacji PlayStation 4 mówili jako o odrodzeniu gier Star Wars. Po prostu na to zasługują…