Aby slasher był idealny, lub bliski ideałowi potrzebuje kilku rzeczy. Szybkie, satysfakcjonujące i trudne combosy, inteligentni, różnorodni przeciwnicy, wyjątkowi bossowie, no i miło byłoby, gdyby tło fabularne trzymało się kupy. Czy to wszystko? Cóż, pozostaje jeszcze kwestia płynności rozgrywki ..

Spekulacje na temat 60 fps-ów w grach to trudne i niejednoznaczne dyskusje, jednak większość graczy zgadza się, że niektóre gatunki, takie jak arcadowe wyścigówki, bijatyki, czy strzelanki w trybie wieloosobowym powinny gwarantować jak największą płynność rozgrywki. Do tej grupy należą także szybkie slashery, a więc i seria Devil My Cry. Na PlayStation 3 twórcom nie udało się osiągnąć tego pułapu, jednak moc konsol nowej generacji nie powinna mieć z tym problemu, prawda?

Pierwszy trailer również sugerował, że konsolowcy doczekają się rozcinania zastępów demonów w stałych 60 klatkach na sekundę. Niestety, już teraz, niespełna miesiąc przed premierą, wiemy, że gra owszem, będzie działała w 60 fps-ach, jednak nie przez cały czas. Podobno „spadki są rzadkie i prawie niewidoczne”, jednak przyszłość zweryfikuje słowa deweloperów. Ja osobiście jestem trochę zawiedziony, przecież to nawet nie jest nowa produkcja, a jedynie wersja z podbitą rozdziałką gry, która wyszła już jakiś czas temu.

Wiem, że jest to jeden z „cichszych” tytułów, ale sam nie miałem nigdy okazji zapoznać się z nim i mówiąc szczerze brakuje mi na PlayStation 4 jakiegoś poważnego slashera. Podobała Wam się ta część DMC?