Premiera PlayStation 4 już za nami, w redakcji PS4life część osób ma już swoje egzemplarze konsol. Mnie również udało się dorwać next-gena Sony, chociaż nie obyło się bez pewnych problemów. Jednak wszystko dobrze się skończyło, więc zapraszam Was na pierwsze wrażenia z użytkowania konsoli.

Na początek jednak słowo wyjaśnienia w kwestii owego „zgrzytu” i zarazem pewna przestroga – nie bierzcie nigdy preorderów (a przy innych rzeczach też bym się zastanowił) w sklepie Świat Gier na Chmielnej 98 w Warszawie. W przypadku PS4 realizowali je w dniu premiery, ale przez rzekome obcięcie dostaw od Sony (chociaż na swoim fanpage’u na FB chwalili się zdjęciami całkiem sporej ilości zestawów) cena samej konsoli wynosiła 2500 zł. Mam nadzieję, że żaden Czytelnik PS4life nie miał przez nich zepsutej premiery, bo u mnie tylko łut szczęścia sprawił, że dorwałem konsolę z innego źródła w znośnej cenie. Generalnie radzę trzymać się z daleka, lepiej kupować gry i sprzęt gdzie indziej i nie mieć takich „niespodzianek”.

Po tej krótkiej dygresji czas przejść do rzeczy. Przedstawienie zawartości pudełka i unboxing przeprowadził już Artur, więc nie będę się nad tym skupiał. Wspomnę za to parę słów o pierwszych wrażeniach, bo na bardziej wnikliwą ocenę jeszcze przyjdzie czas.

PlayStation-4-Killzone-Shaodow-Fall-zestawSama konsola w mojej ocenie jest bardzo ładna. Na zdjęciach nie robi nawet w połowie tak dobrego wrażenia, jak na żywo. Jest znacząco mniejsza od mojego starego PlayStation 3 FAT, a także bardziej praktyczna. Część urządzenia wykonana jest z chropowatego plastiku, dzięki czemu bez obaw można na niej położyć chociażby pada, bo nic się przy okazji nie porysuje. Fragment wykonany w stylu „piano black” z kolei nadaje wyglądowi urządzenia odpowiedniej dawki „feelingu premium”, a dioda jeszcze potęguje ten efekt.

Pad po wzięciu do ręki w warunkach domowych potwierdza to, co zauważyłem po krótkiej zabawie z nim w Strefie PS4. Jest po prostu rewelacyjny i muszę wypluć wszystkie negatywne opinie, które wygłosiłem kiedykolwiek o jego nowych funkcjach (gładzik, głośnik itp.). To wcale nie są zbędne bajery (poza diodą, która świeci za jasno), ale więcej o tym napiszę w osobnej opinii z użytkowania nowego kontrolera PlayStation 4.

PlayStation-4-DualShock-4Jak wygląda samo użytkowanie? Proces konfiguracji przebiegł bez problemów, tak samo jak instalacja patcha 1.51 (fakt, że konsolę miałem dzień po premierze sprawił, że ominęła mnie większość problemów z PlayStation Network). Menu konsoli zostało (w większości przypadków) bardzo dobrze przemyślane, jego dwupoziomowy układ jest intuicyjny i po 5 minutach miałem wrażenie, jakbym korzystał z niego od paru lat. Szkoda tylko, że nie wspiera skórek – designerzy mieliby ogromne pole do popisu.

Do płynności działania menu również nie mam zastrzeżeń. Bardzo podoba mi się to, że wszystko dzieje się szybko i sprawnie. Nie ma długich instalacji, są za to krótkie, które odbywają się w tle. Wskoczenie do gry z menu zajmuje moment, tak samo na odwrót gdy np. minimalizuję Killzone: Shadow Fall żeby rzucić okiem na listę znajomych. W porównaniu z PS3 jest to zupełnie inny świat.

Sporym minusem jest fakt, że konsola żąda od nas podania danych karty kredytowej przy dokonywaniu jakiejkolwiek operacji w PlayStation Store. Chcesz skorzystać z darmowego triala na 14 dni na PlayStation Plus? Nie ma sprawy, podaj tylko numer karty kredytowej. Po co, Sony? Jak będę chciał coś kupić to gwarantuję Wam, że wprowadzę dane swojej karty bez kręcenia nosem.

PlayStation-4-menuKonsolę dorwałem wraz z Killzone: Shadow Fall. O tej grze również szerzej napiszemy w oddzielnym tekście, ale muszę powiedzieć, że jako benchmark możliwości technicznych PlayStation 4 sprawdza się doskonale. Grafika jest piękna, efekty świetlne zachwycające, a na każdym kroku spotykamy graficzne smaczki, dokładając które twórcy chcieli pokazać, że PS4 może uciągnąć świetną oprawę wizualną od początku „nie napinając” się przy tym specjalnie. Nawet najbardziej imponujące graficznie sceny nie sprawiają, że gra zwalnia chociażby odrobinę.

Pod względem gameplayu również gra daję radę. OWL to świetny pomocnik w walce, a gdy sami dobywamy broni to wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Na razie nie wiem jak wygląda tryb multiplayer, ale singla przechodzę z czystą przyjemnością.

To byłoby na tyle jeśli chodzi o moje pierwsze wrażenia związane z konsolą. Tak jak mówiłem po 24 godzinach nie można tworzyć dokładnych recenzji, bo byłyby one nierzetelne. Na to przyjdzie jeszcze czas. Pierwsze wrażenia są jednak bardzo pozytywne i mogę powiedzieć, że warto było czekać na konsolę i wydać na nią pieniądze 🙂

AKTUALIZACJA

Jak słusznie zauważył nasz Czytelnik w komentarzach – trochę za mało wspomniałem o tym, czy warto kupić PlayStation 4 już teraz. Dlatego teraz postaram się to trochę rozwinąć. To jest zawsze trudne pytanie i jak zawsze zależy ono od wielu czynników.

Głównym problemem PS4 jest PS3 i bardzo bogata bibliotek ciekawych i tanich gier. Jeśli nigdy nie mieliście styczności z serią Uncharted, czy Mass Effect – warto sięgnąć po PlayStation 3, bo w te gry wręcz trzeba zagrać. PlayStation 4 posiada obecnie znacznie uboższą bazę tytułów, która jednak z biegiem czasu będzie się powiększać. Już na początku roku dojdzie inFamous: Second Son, czy DriveClub. Coraz więcej gier będzie też wydawanych wyłącznie na next-geny.

Wybór jest więc trudny. Jeśli macie kasę odłożoną – moim zdaniem PlayStation 4 warto kupić już teraz. Argumenty, że nie ma w co grać do mnie nie trafiają, bo gdybym chciał ograć solidnie tylko tytuły startowe na PlayStation 4 zajęłoby mi to dobre 2-3 miesiące (mówię tu o normalnym graniu, nie siedzeniu po 8 godzin dziennie).

Jeśli macie PS3 i mieliście już styczność z większością wielkich gier, które na tej konsoli się pojawiły, to warto myśleć nad zmianą, nie będziecie zawiedzeni. Ale jeśli środki pieniężne są limitowane a Wy chcecie wkroczyć w świat konsol PlayStation, to warto zainteresować się używaną konsolą PS3, jednocześnie zbierając powoli na zakup PlayStation 4.