Pro Evolution Soccer 2014 nie pojawi się na PlayStation 4, ani na Xboxie One, zostając w tym roku na current-genach (a za kilka miesięcy już na past-genach). Im więcej oglądam materiałów z PES 2014 tym bardziej mam wrażenie, że ktoś w KONAMI poważnie źle się czuł w ostatnim czasie i nie potrafił trzeźwo myśleć.

Nadejście nowej generacji sprzętu do gier to idealny czas na zmiany. To wtedy powstają nowe serie, a te przechodzące z generacji na generację otrzymują większy pakiet usprawnień i nowości. Gdy KONAMI ogłosiło, że Pro Evolution Soccer 2014 działać będzie na nowym silniku graficznym byłem przekonany, że gra pojawi się na PlayStation 4 i ostro powalczy z FIFĄ 14 o miano króla next-genów.

Tymczasem Japończycy ogłosili, że nie chcą wydawać na next-geny gry, która będzie tylko lekko poprawioną wersją z konsol obecnej generacji. Mocno mnie to zdziwiło, bo przecież nowy silnik zagwarantuje, że na brak zmian nikt nie będzie narzekał, a gra działająca w 1080p sporo różni się w wyglądzie od tej pracującej w 720p (a zapewne dodatkowo przeskalowanym z niższej rozdzielczości). Jednak nie była to plotka, a oficjalne stwierdzenie i PES 2014 zostaje w tym roku na PlayStation 3.

Ponieważ do premiery zostało niewiele czasu w sieci zaczyna pojawiać się coraz to więcej filmów i screenów z gry. Przez nieporozumienie z Sony (nie mają ostatnio dobrej passy) demo pojawiło się na chwilę na PlayStation Store, więc niektórzy szczęśliwcy, którzy trafili na odpowiedni moment już mogą grę testować. I na pewno są zachwyceni, bo jak na razie gra wygląda wprost rewelacyjnie. Niektóre animacje, zagrania, akcje, wyglądają jak żywcem wyjęte z transmisji telewizyjnej. Do tego dochodzi sprawnie działający system kolizji, a całość daje obraz gry, w której może zakochać się niejeden fan wirtualnej piłki nożnej i to na długie miesiące.

Walkower KONAMI

Jednak, z nieznanych mi przyczyn, KONAMI postanowiło oddać tegoroczną rywalizację next-genową zupełnie bez walki. FIFA 14 pojawi się oczywiście na PlayStation 4 i Xboxie One. Czy tam możemy spodziewać się rewolucyjnych zmian? Zdecydowanie nie. Na chwilę obecną EA pokazało jedynie fajnie animowanych i reagujących na poczynania na boisko kibiców i fakt, że przed meczem obejrzymy jak stadion wygląda z zewnątrz. W kwestii samego gameplaya będzie to zapewne ta sama stara, dobra (albo niedobra dla niektórych) FIFA. Produkt bardzo dobry, ale nie idealny. Nie idealny wyłącznie na current-genach, ponieważ każdy kupujący konsolę nowej generacji nie będzie miał żadnego wyboru. Kupi FIFĘ, albo poczeka sobie rok na Pro Evolution Soccer.
Nieudane wejście w next-geny

Dodatkowo FIFA będzie dodawana jako darmowa gra do każdego egzemplarza Xboxa One. Fani PlayStation będą musieli za nią zapłacić, ale na pewno wiele osób się skusi. To całkiem spora baza graczy, którą EA będzie mogło „wychowywać” przez ten rok. Przyzwyczajać do swojego produktu, aby później, na jesieni przyszłego roku, konsumenci idąc do sklepu po nową grę piłkarską mieli jasny cel – „kupić FIFĘ 15”.

Nie potrafię zrozumieć tego ruchu KONAMI. Mają grę, która najpewniej w końcu może rywalizować z FIFĄ (nie tylko w oczach fanów, bo dla mnie na przykład PES zawsze był lepszy od FIFY). Mogą pokazać, że na PlayStation 3 przegrali rywalizację, ale na PlayStation 4 wracają z nowym silnikiem graficznym, z ulepszonym gameplayem , by znowu powalczyć o koronę króla gier piłkarskich. A mimo to oddają pole EA, którego spece od marketingu cieszą się z ułatwionego zadania i już zastanawiają się, jak tę sytuację najlepiej wykorzystać.

Bardzo żałuje tej decyzji, bo oznacza ona, że przez najbliższe 12 miesięcy zostanę bez gry piłkarskiej na konsoli. FIFA to jednak nie moja bajka. Ale ilu graczy nie będzie tak mocno przywiązanych do PESa jak ja? Jak nie dostaną alternatywy, to wybiorą FIFĘ 14. I nawet później, gdy w 2014 roku KONAMI wróci z bardzo mocnym PESem na next-geny, ciężko będzie te osoby Japończykom odzyskać.