Trzecia część, jednak to jeszcze nie koniec. Oddałem wreszcie Dualshocka do serwisu, ale wymianę od ręki można włożyć między bajki, a pad będzie naprawiony (wymieniony) w przyszłym tygodniu. A co mają zrobić osoby z jednym padem?

Dzwoniłem rano w poniedziałek do PRAMU, autoryzowanego serwisu gwarancyjnego i pogwarancyjnego Sony, lecz nie mogłem się dodzwonić. Zadzwoniłem na COK Playstation i potwierdzili, że serwis dzisiaj pracuje, lecz działa do 17. Udało mi się dodzwonić do PRAMU, gdzie zaprosili mnie do nich na ul. Serocką 37, a także zagwarantowali, że są otwarci do godziny 19.

A więc, tak jak prosili, zabrałem pada, rachunek za konsole i zrobiłem zdjęcie kodu kreskowego z numerem identyfikacyjnym na spodzie konsoli. Pojechałem i na miejscu ujrzałem całkiem spory ruch, ktoś miał problem z Vaio, ktoś z PS3, a ktoś jeszcze z czymś innym. Obok serwisanta leżał nowy Dualshock 4, stąd też moje niezadowolenie, gdy okazało się, że nie wymienią mi od ręki joysticka, tylko będę musiał czekać.

I tu pojawia się moje pytanie, co z osobami, które mają jednego pada? Dostałem jeszcze pokwitowanie, podobne dostanie pewnie każdy, kto ma problemy z DS4.

Teraz zostaje mi tylko czekać, ale ile? Według mnie takie naprawy powinny być robione od ręki. Przecież nikt nie zakłada nowej gumy, tylko po prostu wymienia na nowego pada. Serwisant sam przyznał, że jest to wada padów, wiec nie muszę się martwić. Niektórzy pewnie Was straszyli, że to usterka mechaniczna, że źle postępowałeś, że źle korzystałeś. Teraz widzicie, że nie ma co się martwić, wystarczy zlecenie naprawy na stronie pram.com.pl albo podjechanie na ulice Serocką 37 w Warszawie.