Kontroler do PlayStation 4 to naprawdę świetny produkt. Pomijając już schodzącą gumę, bo ten problem wraz z kolejnymi dostawami został on prawie idealnie dobrze zaprojektowany. Prawie, ponieważ nie można zapomnieć o jego jedynej trwałej słabości, czyli czasie pracy na baterii. Okazuje się jednak, że majsterkowicze będą mogli najpewniej i ten problem rozwiązać.

Baterii w DS4 zdecydowanie nie można zakwalifikować do grona najbardziej pojemnych ogniw na rynku. Czas, w którym akumulator się „zeruje” jest jeszcze bardziej zauważalny po przesiadce z DualShocka 3, który (zwłaszcza po wyłączeniu wibracji) pozwalał na naprawdę długą grę bez ładowania.

Było to zasługą użytego akumulatora, który cechował się pojemnością 1800 mAh. W DualShocku 4 „upchnięto” jedynie 1000 mAh. Okazuje się jednak, że ogniwa zastosowane w obu kontrolerach są zbliżone i bez problemu można je przekładać z DS3 do DS4. Odkrył to użytkownik Reddita, który podzielił się dobrą nowiną z innymi użytkownikami.

Dodatkowe ogniwo można nabyć już poniżej 10 dolarów (chociażby tutaj, chociaż na moment pisania tego tekstu został on wyprzedany), później wystarczy przeprowadzić „operację na otwartej obudowie” w DualShocku 4 i możemy cieszyć się wydłużonym czasem pracy na baterii. Według autora tematu skacze ona z 8 do 14 godzin.

DualShock-4-bateria

Potwierdził to jeden z użytkowników Reddita z Polski – ControllerMartin – który w obszernej galerii zdjęć przedstawił cały proces i potwierdził, że DualShock 4 działa z baterią z DualShocka 3. Niestety w drugą stronę nie jest tak dobrze, ponieważ bateria nie pozwala zamknąć obudowy DS3.

Skoro ogniwa są kompatybilne to trochę szkoda, że Sony nie pokusiło się o montaż bardziej wytrzymałego akumulatora w gamepadzie do PlayStation 4. Niby 8 godzin gry też da się przeżyć, ale przecież bez większych problemów technicznych moglibyśmy cieszyć się niemal dwukrotnie dłuższym czasem pracy na baterii.

Tym bardziej, że w chwili obecnej, gdy baterie w DualShockach 4 są nowe możemy mówić o 8 godzinach. Później, po dziesiątkach (setkach?) cyklach ładowania czas ten może się znacząco skrócić, a konieczność ładowania kontrolera po mniej niż 5 godzinach gry będę osobiście traktował jako sporą niedogodność. I pewnie nie tylko ja.